Już niedziela, a jeszcze pół godziny temu była sobota.
Nigdy nie wierzyłam, że będąc z kimś dłużej niż rok można nadal KOCHAĆ, a można. Nie tak samo, nie mocniej, nie słabiej - inaczej. W marcu minęło 14 lat. 14 lat miłości, wojenek, fochów, rozmów bez słów; mamy jedno dziecko, jednego psa, jedno mieszkanie i jesteśmy jednym. Jednym w dwóch ciałach.
Nie musimy nic mówić żeby wiedzieć co chcemy powiedzieć, nie musimy krzyczeć, żeby być usłyszanym i zrozumianym.
Mamy plan - zawsze być razem. Zawsze - na zawsze, od początku do końca.
KOCHAM - od początku do końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz