piątek, 28 października 2011

Piątkowe mądrości

Dziś piątek, a to oznacza, że przede mną 4 dni wolnego (tzw długi weekend)
Niby dużo, niby mało - za to przyszły tydzień "pracy" będzie miał tylko 3 dni - to też cieszy.
Plany na wolne dni? Są, a jakże ;)
Jutro - śpię, sprzątam, gotuję, prasuję - pełen relax :D
Niedziela - śpię, gotuję, odwiedzam teściową, rodziców, kuzynostwo.
Poniedziałek - śpię, odbieram dziecko od babci, odwiedzam cmentarze po drugiej stronie miasta, gotuję, robię zakupy
Wtorek - śpię, gotuję, odwiedzam cmentarze po "mojej" stronie miasta
Hmm zanosi się na mega odpoczynek :P

Już się zmęczyłam na samą myśl o dlugim weekendzie ;)

wtorek, 18 października 2011

Oto jestem znowu

Systematyczność nie jest moją najmocniejszą stroną...
Co ciekawe - w pracy nie mam z tym najmniejszych problemów - wszystko jest na czas, nie nawalam, "pracownik miesiąca" ;)
W kontaktach z innymi - nie nawalam - wszystko na czas, bezawaryjnie...
Niestety - sama wobec siebie.... masakra....
Siłownia? taaa na planach się kończy...
Bieganie? za zimno, za ciepło, za poźno, za jasno.....
Dieta? Nieeeee!!! Ja lubię jeść, pić, coś mi się od życia należy
Eeeeh szkoda gadać...

No i kolejna sprawa: - w moim życiu zaczyna brakować... MNIE. W pracy jestem panią kierownik, w domu mamą, żoną, właścicielką psa (suki) ;) Zaczynam znikać, rozmywać się, powoli czuję, że jestem zbudowana z innych - ludzi, sytuacji. Nie jest dobrze. Gdzie JA jestem???????