czwartek, 3 listopada 2011

Przyjaźń

Moje "przyjaciółki" ???
Nie ma takich - czy były??? Chyba nie - to były/są koleżanki.
Czy oczekuję przyjaźni? Mam ją - ze strony mojego męża. To on jest ze mną od 15 lat, on był w szpitalu kiedy wycinano mi guzek z piersi, on pił ze mną wino kiedy wyniki pokazały, że to nie złośliwa sprawa; to z nim narzekam na moją i jego rodzinę, to w końcu z nim konsultuję najważniejsze decyzje. 
A koleżanki? Miło, fajnie pogadać raz na jakiś czas - kiedy na horyzoncie pojawia się kolejny "narzeczony" u jednej z nich - świat przestaje istnieć - ja to rozumiem i nie gniewam się - aferę zrobiłam kiedy zostałam przez nią prefidnie wystawiona "do wiatru", gdyż zapomniała zadzwonić, że nie będzie jej w domu - dowiedziałam się o tym stojąc u niej pod drzwiami z ciastkami do kawy w ręce :/
Druga - ona jak ja ma rodzinę, pracę i swoje sprawy na głowie - trudno nam się spotkać, ale tu chyba jest ta prawie przyjaźń - to do mnie dzwoni z trudną sprawą, to jej brakuje kiedy długo się nie widzimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz